środa, 2 marca 2011
nabór ciał i dusz
W związku z listami bardzo proszę o ujawnienie się chętnych i zastanawiających się półgębkiem nad krótkimi acz intensywnymi warsztatami w Starym Sadzie w te wakacje. Przeliczyć Was muszę, aby przemyśleć ogacenie, wikt i opierunek.
Mam instruktorów do ceramiki, malowania, zdrowego jedzenia i nienagannego prowadzenia się na drodze wszechświata; będzie Pani, co cuda ubraniowe na drutach robi,będzie nauka pieczenia chleba na zakwasie i spacery z psem. Chętnych będę uczyła złocić.
Proszę na razie tylko wyrazić chęć i potrzebę, będziemy kombinować dalej.
Ps. Zdjęcie jest mylące, nie było zrobione w Starym Sadzie, choć stara z sadu faktycznie kręci. Prawdopodobnie koła nie skołuję i będziemy lepić z wolnej stopy, to znaczy ręcznie. Wałeczkami i dolepianiem.
na pierwszym zdjęciu wystąpiły:
Kasia, Aneta i stara z sadu ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja! ja! Wybierz mnie!:)
OdpowiedzUsuńChcesz być instruktorem czy uczniem? ;D
OdpowiedzUsuńJa chcę i to bardzo. Ale z kim kręci "stara z sadu" i czy M o tym już wie?;)
OdpowiedzUsuń:D ja się wpisuje rzecz jasna z grupą wsparcia ;] ale dokładnie nie wiadomo jeszcze ile sztuk ;PPPPPPPP
OdpowiedzUsuńdobra, mamy pierwszy turnus obstawiony ;)
OdpowiedzUsuńchcę być uczniem! :)
OdpowiedzUsuńJa też! Jako zeszłoroczna powinnam mieć fory!!! :D ;)
OdpowiedzUsuńJak to lato będzie, spać mogę z psem na wycieraczce.
OdpowiedzUsuńMoże też się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńZależy kiedy i jak długo ;D
Nie dłużej niż łikend, chyba że trzeba ;)
OdpowiedzUsuńStara nie napisała, że tego lata postawimy w ogrodzie prawdziwy ceglany piec do pizzy. Jak się komu znudzi lepienie gliny to może polepić ciasto na pizzę:)
OdpowiedzUsuńbosze, juz dwa turnusy! ludzie, Wy się mnie nie boicie? ;DDDD
OdpowiedzUsuńTo ja się pewnie z Pankiem przyplątam, żeby kurczaki ganiać ;D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDoro ziomalko, kiedy zobaczę te magię w Lublinie?:):):)
OdpowiedzUsuńNie widzę problemu. W znajomym domu kultury. Ale to nie pokaz, to praca wspólna, byłbyś więc bezlitośnie wytrenowany;)
OdpowiedzUsuńKasiu - ależ oczywiście!
Oj ale musi być fajnie. Szkoda,że nie dam rady. Super takie warsztaty
OdpowiedzUsuńPiekne sa Twoje prace, ale mieszkam za daleko na uczestnictwo w warsztatach.
OdpowiedzUsuńBylam na wystawie kwiatow we Filadelfii i wsrod kwiecia bylo stoisko z bizuteria robiona z lisci, platkow itd. cudenka. Pomyslalam o Tobie. Tutaj jest link gdybys miala czas i ochote zobaczyc co robia inni. Strona jest taka sobie, ale wyroby w rzeczywistosci piekne. Pozdrawiam, Halina
Zapomnialam wkleic ten link, tutaj jest http://www.leafpin.com/mcart/index.cgi
OdpowiedzUsuńMię to sie wydaje że Cię w Lublinie widziałem:):):)
OdpowiedzUsuńHalino, dziękuję! Zaraz dokładnie pooglądam ;]
OdpowiedzUsuńTami, to całkiem możliwe! W ten łikend też będę, ale służbowo, do kapitana, na statek.
to ja ew. mogę to ciasto na pizzę zagniatać ;)
OdpowiedzUsuńSzczęściarze !!.Bawcie się dobrze!!
OdpowiedzUsuńPrzypadkiem natknęłam się na sadowe nuty,nie wiem co prawda co tam kwitnie w Twoim sadzie ale wysyłam linka...POZDRAWIAM (http://www.youtube.com/watch?v=fGiNE9w8y6c&feature=related )
OdpowiedzUsuńArthi, zapraszam! Może opanujesz jakąś trwałą technikę do tych spinek do mankietów? Bo do pizzy to już mamy zagniatacza, brakuje koniuszego, praczki i kawiarki ]:>
OdpowiedzUsuńMary - dziękuję, u mnie też ładnie kwitnie drzewostan, jednak muzyka dużo cięższa leci z głośników!
to jest myśl Doro. Polak potrafi i coś się wykombinuje. Kawę robię niezłą, chociaż mój ekspres na gaz uległ dewastacji, przy ostatnim parzeniu mokki.
OdpowiedzUsuń