piątek, 28 września 2012

Ośmionaszyjniki ogromne



Proszę Państwa, to są kolie. Nie widać, ponieważ na zdjęciu nie mają sznurków. Obecnie jedna i druga jest pięknie zaopatrzona w system woskowanych linek i zapięcia z mosiądzu, dzięki sprawnym rękom Basi z Pracowni MAHI. Pierwszą pozwoliłam sobie zachować jako pamiątkę, drugą dostała Eva, organizatorka Satyrbluesa.
Z zaskoczeniem muszę przyznać, że jak na tak rozłożyste potwory to zachowują się na dekolcie nad wyraz statecznie i elegancko - w dodatku rozgrzewają się jak kafle - przyjmują i utrzymują ciepło ciała. System kolii Basi sprawdził się w 200%. W najbliższym czasie postaram się dołożyć jeszcze fotografię z zapięciem.

Nieczęsto to mówię, ale tym razem jestem dumna ze swoich prac.
Ostatnio czuję się bardzo przyciśnięta czasowstrzymywaczem naukowym, dlatego ostro hamuję prace artystyczno-zoologiczne. Mam jednak nadzieję, że co jakiś czas jednak dopadnę do gliny.



Ceramika szkliwiona, ręcznie formowana, projekt autorski. Szerokość elementów, ok 15 cm.

Wersja drzewna, gdyż się rozpędziłam z sesją. Wyobraźmy sobie, że jest to skała na brzegu morza.


To teraz z pewnością już możemy sobie wyobrazić, egzemplarz poniżej to tygrys.



6 komentarzy:

  1. Są piękne! Nigdy nie mogę się napatrzeć Twoim ośmiorniczkom. Bardzo jestem ciekawa gotowych kolii. :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jedna zaatakowała mnie w łazience! Ach

    OdpowiedzUsuń
  3. Dawno do Ciebie nie zaglądałam i jestem pod wielkim wrażeniem. Takich naszyjników jeszcze nie widziałam. Powalają na kolana!

    douma

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję! Ja też muszę Cię odwiedzić, bo mam zaległości. Pozdrawiam!

      Usuń