poniedziałek, 11 kwietnia 2011

rozgwiazdy, organiksy i serwetty








Witam. Glina! Nie istnieje świat poza gliną, bez gliny. Jak ja żyć mogłam bez niej?
Toż z niż można zrobić wszystko! Bezlik możliwości! Jest organiczna, nowoczesna, homogeniczna, stawiająca opór, zacięta, bezlitosna, uległa, dyspozycyjna.
Wymaga jednego - szczerości, a ja szczera bywam nieczęsto.

7 komentarzy:

  1. Pasuje mi do tej serwetty misternie pocięta w kółka...cebulla. Czy można prosić o paterkie w cebullowe krążki? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. chociaż może nie, może uraziłam uczucia wyższe..ale sama powiedz, czy taka cudna biel by z tym nie zagrała? Murzyn na śniegu! Jak w filmie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Heheheh, czemuż nie? W ramach nauki i eksperymentu to wszystko. Strasznie wtórniacze te serwetki, ale muszę opanować technikę. Dzięki za głos!

    OdpowiedzUsuń
  4. Marzy mi się też pobabrać z gliną..

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wtórniacze DORO tylko piękne ... Oj jak dawno nie taplałam się w glinie...

    OdpowiedzUsuń
  6. Lepić lepić lepić, ugniatać ugniatać ugniatać, wypalać, malować, jak już ktoś raz się wciągnie to nie ma odwrotu :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda, że nikt mnie nie ostrzegł! Szczepionkę jakąś bym załatwiła, albo co.... ;D

    OdpowiedzUsuń