środa, 9 lutego 2011

odbić na zawsze




Jednym z pierwszych pomysłów początkującego adepta gliny jest wyciskanie śladów. Gorączkowo szuka wtedy szmat o wyraźnej fakturze, koronkowych serwetek babci (panika w oczach domowników - cenniejsza niż masterkard!), sznurków, liści i gwoździ. Polowa naczyń nie wytrzymuje eksperymentów, ponieważ ... sami kiedyś się przekonacie ;)

Mój pierwszy kubeczek z odbitą gałęzią sumaka i orzecha włoskiego.

10 komentarzy:

  1. Fajne te kubeczki. Nie bawiłem sie w glinie. Bawie się obrazkami flamastrowo-tuszowymi. Ale miło zaglądac na strony innych twórców. Wcześniej nie za często to robiłem:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękny jest! Pijąc z takiego kubka musi się miec wrażenie, że wszystko jest w zgodzie z naturą....

    OdpowiedzUsuń
  3. Będę i ja będę i ja będę i ja coś wreszcie własnymi rękami! W sukurs robocie przyszedł łaskawy wirus i mnie w domu osadził na parę dni :) Kubek moim kusi i się prosi o zawartość równie! Chmiel to będzie, czy winorośl?

    OdpowiedzUsuń
  4. Anetto, herbata imbirowa. Zdrowiej skutecznie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaki piękny. Świetny efekt-pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Doro, za nasze i wasze zdrowie piję do śniadania herbatkę z tymianku :) Ściskam już prawie nie wirusowo

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo nam miło! Pozdrawiamy i zyczymy zdrowia!!!

    OdpowiedzUsuń