środa, 29 lutego 2012

ośmiokadzielnica - ostateczne starcie






Mam, co chciałam i czego potrzebowałam, pył już się nie sypie po stole.
W tajemnicy Wam wyznam, że trzeba zapuścić żurawia na bloga Pracowni MAHI (link z prawej strony), ona specjalizuje się z świecznikach z podstawkami. Polecam zoomorficzne, choć abstrakcyjne też łapią za serce!

http://pracowniamahi.blogspot.com/2012/01/co-czujesz.html
http://pracowniamahi.blogspot.com/2012/02/ogniste-swiato-domu.html

12 komentarzy:

  1. Świetnie wyszła w tych niebieskościach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ...a pył teraz nawet może zatańczyć, bo i tak zostanie w objęciach stwora :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najbardziej lubię ośmiootworki. Czym je robisz? Długopisem?:)

      Usuń
    2. Taką rurką od klocków a później rozpycham ołówkiem automatycznym ;)))))) Ty to zawsze wiesz, gdzie sedno ;DDDDDDDDD

      Usuń
    3. Kot świątynny też pozostaje w objęciach stwora i pyłu ;D

      Usuń
  3. pare postów przegapiłam ale już jestem i donoszę uprzejmie, że moja ośmiornica już powoli cumuje na miejscu przeznaczenia- i choć nie jest to jednak łazienka ( przynajmniej jeszcze nie!) to myslę, że znajdzie tam wiele ciepła... będzie wkrótc prezentacja.
    A Twoje wytwory- i ośmodzielnica, i medaliony, i lampion a zwłaszcza ^^kobieta rodząca światło^^ są cudne.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń