wtorek, 27 lipca 2010

snaily lady





Zaczęło się od tego, że ktoś mi ukradł złote kolczyki w kształcie muszelek. Prawdziwe, odlewane kolczyki, pamiątka z Grecji. Jeśli czegoś nie mogę odkupić, to przynajmniej sobie odtworzę. Szukałam odpowiedniego rozmiaru, ale młode osobniki nie chciały się wyprowadzać dobrowolnie z chałupy a poza tym miały zbyt kruche muszle.
Wreszcie mnie skusiły - dorosłe wstężyki. W przyrodzie wstężyk (zanim odwali kitę/wyciągnie kopyta) wygląda tak:



i należy miłosiernie poczekać, aż zakończy swój żywot ślimaczy. Kończy go niechętnie. Kilka razy w roku dobrze zbiera się muszelki.

Kolczyki po wyparzeniu, wyszorowaniu i polakierowaniu pokryłam 24 karatowym złotem.
Na naszyjnikowe muszle już mi złota nie wystarczyło - widać delikatną różnicę odcienia i faktury - mniej błyszczą, są chłodniejsze w kolorze.
Ten sam manewr powtórzyłam z miedzią i multikolorem patynowanym.
Wstawiam je na bloga dla pana, który pytał w mailu o ślimaki i muszle w męskiej biżuterii - w tej materii jeszcze wiele da się zrobić ;)

W związku z urlopem zrobiłam sobie jeszcze serię z piórami sójki i starymi monetami arabskimi. Jak tylko złapię gdzieś hot-spota to Wam wkleję resztę - kolczyki ze złoconych nasion klonu, buczyny, piór bażancich i inne dziwactwa ;)
Jeśli ktoś jest zainteresowany ślimakami w wersji miedzianej to niech już się zgłasza - seria mocno limitowana, mam tylko kilkanaście. Złotych też zostało kilka.


Piekielnie trudno fotografuje się tak błyszczące przedmioty - przepraszam za problemy z brakiem ostrości.

niedziela, 25 lipca 2010

kopia ikony bułgarskiej



Najwięcej radości jest z tłem i postarzaniem złota. Ze względu na swobodę interpretacji bardzo cieszy mnie to malowanie.
Tempera na starej desce, złocenia.




Pieta, ktora sękami sama poprowadziła pędzel. Ciekawe, co ostatecznie z niej wyjdzie. Chcę w nią włączyć pejzaż Golgoty, deska jest dosyć długa a kompozycja pozwala na śmiałe planowanie. Bardzo podoba mi się główka gwoździa blisko twarzy Matki.

wtorek, 13 lipca 2010

listna seria 2

1.




w kolorze srebrnym z bursztynem bagiennym

2.


metal w kolorze złotym z dodatkiem innych

3.


w kolorze srebrnym (aluminium), z naturalnym koralem i drewnianymi koralikami





4.




złocony miedzią

5.




kolor złoty, bez udziwnień tym razem

6.

kolor złoty

7.


no i raz jeszcze miedź

W tej serii nie wystąpiły liście pokrywane prawdziwym złotem, zrobię osobną.

poniedziałek, 12 lipca 2010

niedziela, 11 lipca 2010

cyfrowe memento mori



W sobotę padł był dysk. Wyjątkowo tym razem nie łupnęło mnie w krzyżu a w laptopie. Zazgrzytało, zamarło i pobledliśmy, jednak binarne bóstwo okazało się być łaskawe, po kilkugodzinnym poklepywaniu, prośbach, groźbach i zaklęciach - ruszył.

Komunikat, który wkleiłam poprzednio na szczęście jest już nieaktualny, właśnie archiwizuję wszystkie dane, które mam w mailach.
Życzę Wam spokojnej, chłodnej nocy, bez awarii ;)

piątek, 9 lipca 2010

pierze anielskie




Tempera na desce, bardzo starej desce... i złoty szlagmetal.
Anioły pierzą się na złoto, czyż nie?

Jeśli uda mi się zakończyć i podopinać wszystkie sprawy, zobaczymy się w Sanoku!
http://www.sanok.pl/pl/index.php?cPath=0///829

Zapraszam ;)

wtorek, 6 lipca 2010

złoty pył - wisior







Mój ulubieniec, który dynda sobie od miesiąca z lampki nocnej. Chciałam Wam pokazać, czym rożni się efekt złocenia pyłem od złotych czy miedzianych płatków. Liść jest całkowicie ażurowy, błyska jedynie wspomnieniem złota, bardzo dyskretnie.

16,5 cm z zawieszką.

Ostatnie zdjęcie to już inny, mniejszy, mniej ażurowy liść.

Jak w każdym przypadku zainteresowanych proszę o kontakt mejlowy.