






Jak opisać spotkanie trzech dusz tak podobnych, jakby rodziły się z jednego obłoku?
Czy da się nazwać te chwile, kiedy słychać było tylko koncert Loreeny z Alhambry i świst pędzla? Śmiech nad kubkiem kawy, pomysłów tak wiele, że czas rozciągał się dowolnie w każdym kierunku.
Przedstawiam Państwu kilka wybranych (było ich tak wiele!) wspólnych prac i kilka wspomnień fotograficznych ze spotkania. Plan warsztatów obejmował współczesne techniki pozłotnicze na wielu podłożach, Panie żywiołowo wprowadziły w życie nowe pomysły.
W roli głównej Aneta ;}
dziękuję za zgodę na publikację!
ciąg dalszy nastąpi