Zaczęło się od tego, że ktoś mi ukradł złote kolczyki w kształcie muszelek. Prawdziwe, odlewane kolczyki, pamiątka z Grecji. Jeśli czegoś nie mogę odkupić, to przynajmniej sobie odtworzę. Szukałam odpowiedniego rozmiaru, ale młode osobniki nie chciały się wyprowadzać dobrowolnie z chałupy a poza tym miały zbyt kruche muszle.
Wreszcie mnie skusiły - dorosłe wstężyki. W przyrodzie wstężyk (zanim odwali kitę/wyciągnie kopyta) wygląda tak:

i należy miłosiernie poczekać, aż zakończy swój żywot ślimaczy. Kończy go niechętnie. Kilka razy w roku dobrze zbiera się muszelki.
Kolczyki po wyparzeniu, wyszorowaniu i polakierowaniu pokryłam 24 karatowym złotem.
Na naszyjnikowe muszle już mi złota nie wystarczyło - widać delikatną różnicę odcienia i faktury - mniej błyszczą, są chłodniejsze w kolorze.
Ten sam manewr powtórzyłam z miedzią i multikolorem patynowanym.
Wstawiam je na bloga dla pana, który pytał w mailu o ślimaki i muszle w męskiej biżuterii - w tej materii jeszcze wiele da się zrobić ;)
W związku z urlopem zrobiłam sobie jeszcze serię z piórami sójki i starymi monetami arabskimi. Jak tylko złapię gdzieś hot-spota to Wam wkleję resztę - kolczyki ze złoconych nasion klonu, buczyny, piór bażancich i inne dziwactwa ;)
Jeśli ktoś jest zainteresowany ślimakami w wersji miedzianej to niech już się zgłasza - seria mocno limitowana, mam tylko kilkanaście. Złotych też zostało kilka.
Piekielnie trudno fotografuje się tak błyszczące przedmioty - przepraszam za problemy z brakiem ostrości.
magiczne dłonie masz do tworzenia małych cudów :) usmiałam się czytając ten opis poszukiwania odpowiednich muszli - no jak sobie zwizualizowałam odwalenie kity przez wstężyka....!! hahaha!
OdpowiedzUsuńCudne te muszlowe kolczyki.
OdpowiedzUsuń..mnie się też podoba..
OdpowiedzUsuńi ile się dzieje..różne warsztaty..fajnie!
cudo ! były listki teraz muszelki co jeszcze czeka w kolejce na złoto ? :D
OdpowiedzUsuń:D nawet i ślimak złotem dostał...
OdpowiedzUsuńZłote ślimaczki,,piękny komplet
OdpowiedzUsuńZ Ciebie to taka żeńska wersja Midasa :) Ślimaki mnie rozłożyły na łopatki - są niesamowite!
OdpowiedzUsuńWidziałam takie muszelki potraktowane akrylową farbą do decoupage'u, która imitowała strukturę terakoty, ale nie były wykorzystane jako biżuteria, a tylko "tak sobie", do ozdoby bodajże ramki na zdjęcie. A ten komplet mi się podoba.I kolczyki chyba są leciutkie, co też ma znaczenie.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Wiesz ja takie muszle też zbierałam.Malowałam kiedyś farbami i lakierowałam lakierem bezbarwnym. Z tym złotem to miałaś świetny pomysł.Efekt super
OdpowiedzUsuńJejku, to faktycznie recykling :) Czyli muszelki zbiera się już puste, tak? Czy zabiera się takiego ślimaka i zmusza do eksmisji? ;)
OdpowiedzUsuń