Najwięcej radości jest z tłem i postarzaniem złota. Ze względu na swobodę interpretacji bardzo cieszy mnie to malowanie.
Tempera na starej desce, złocenia.
Pieta, ktora sękami sama poprowadziła pędzel. Ciekawe, co ostatecznie z niej wyjdzie. Chcę w nią włączyć pejzaż Golgoty, deska jest dosyć długa a kompozycja pozwala na śmiałe planowanie. Bardzo podoba mi się główka gwoździa blisko twarzy Matki.
Pięknie to namalowałaś.Ze sztuki sakralnej lubię właśnie ikony i witraże.W tej ikonie bardzo podoba mi się jej prostota.Mam nadzieję,że pokażesz końcowy efekt tej pracy.Wiele lat temu, w Sofii, byłam na wystawie ikon. Niektóre były przepiękne.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Przeczytałam obie, pięknie napisane:)
OdpowiedzUsuńprzepiękne...czekam na efekt koncowy - niecierpliwie :)
OdpowiedzUsuńUlala! Niesamowite. Normalnie to ja tych złoceń nie lubię, ale w tym przypadku dodają "starości", a przez to klimatu:)
OdpowiedzUsuńCuda wychodzą spod Twoich rąk Doro. Tak mnie zafascynowały, że na widok desek - wszystko jedno, czy w płocie, czy w tartaku - mam wizje ich przyozdabiania. I piszę to bez cienia ironii!
OdpowiedzUsuństrasznie mi miło i dziękuję!!!
OdpowiedzUsuń