Kiedy robię większe rzeczy, przychodzą do mnie malizny i potrącają nosami. Szturchają swoim małym byciem, rozjuszają, nie mogąc się doczekać wcielenia. No i muszę odstawić duże i miarowe, żeby zrobić małe i dzikie, zupełnie bez sensu. Czasem myślę, że one mnie wykorzystują, jak kanał manualny, aby zaistnieć. Oto one. Nie pytajcie co to, co znaczy - mnie nie pytajcie, tylko tych małych drani.
Stado miłorzębi.
Miłorzębów. Przecierane konturem, są też szkliwione wielokolorowo. Można uwić z nich kolię, kolczyki. Wędrują stadami i pojedynczo.
Podwodna forma życia gliniastego, z dwoma otworkami na żyłkę jubilerską, pusta w środku. Garnie się do człowieka a w szczególności do kobiet. Bardzo miła w dotyku.
Księżniczka - ognisty wulkan w środku, na zewnątrz zupełnie zimna. Bardzo się wierciła przy formowaniu i nie chciała być zbyt duża.
Kwadratowy medalion - gwieździsty amonit promienisty. Posiada zgrabny tunelik do rzemienia lub sznurka. Bardzo ładnie się nosi i o nic nie prosi.
Celtycka sadzawka w lesie. Spełnia marzenia, trzeba szeptem. Jedno dziennie.
Rdzawy stwór morski.
Etiologia nieznana. Odzywa się z rzadka.
Ośmiornica pchające macki, gdzie nie trzeba. Trudna do upilnowania. Raz już jedną złamała. Mimo tego - urocza.
Mój mąż mówi, że to medalion - cedzak.
Czuję się dotknięta do żywego!
Dwa księżyce, jeden w pełni, dobrana para, złączona więzami sznura małżeńskiego. Bardzo jęczą, żeby ich nie rozdzielać.
Bransoletka - wewnątrz zieleń - masywna, duża, na większą rączkę. Ogrzewa się i promieniuje ciepłem właścicielki. Nieregularne krawędzie, asymetryczny profil obręczy. Ostrożnie - niby nie taka krucha, ale nie można walić ręką w stół. Z tego powodu nie nadaje się dla nauczycielek.
------------------------------------------------------------------------------------
Proszę pytać o wymiary.
Zdolna "Rękodzielnica" z Ciebie :)
OdpowiedzUsuńPodobają się Twoje dziełka, podobają!
Twojej koleżanki z Pracowni Mahi też się podobają, mi się podobają!
Bardzo się obie cieszymy ;))))))
UsuńNie nadazam z podziwianiem, Te milorzeby sa super. W ogole lubie Twoja kolorystyke. Skad bierzesz inspiracje? Czy masz ulubiony region swiata, czy jest to otoczenie w ktorym najczesciej przebywasz i swiatlo czy jeszcze cos innego.
OdpowiedzUsuńNie mam zielonego pojęcia. Zielono-turkusowego.
UsuńPrawdę mówiąc inspirują dwie skrajności - zimna północ i gorące kraje śródziemnomorskie, plus mity, bajki, sagi i legendy - oczywiście plus muzyka.
Miło mi, że oglądasz i że Ci się podoba. Pozdrawiam!
Cedzak i miłorzęby to moje faworyty :D
OdpowiedzUsuńAlbo mi się wydaje, albo zapałałam miłością niezwykłą i silną do Kwadratowego medalionu i Miłorzębi (-ów?)...
OdpowiedzUsuńTak sobie pomyślałam (...czasem tak siąde i myślę)że musisz, oj musisz lubić wodę, morskie stworzenia i podwodne stwory.Dużo ich u Ciebie i baaaaaaardzo dobrze!!!!Ja też je kocham, choć pływanie...to nie jest to co Dorota lubi najbardziej:)
OdpowiedzUsuńSuper magiczne drobiazgi, choć może sie uśmiejesz ale byłam niemal pewna,ze na 1 fotce jest(ten turkusowo-niebieski)uwieczniony ....kawałek ogona wieloryba...;)
buziaki
dorcia
ps.celtycka sadzawka w lesie, dwa księżyce-nieziemsko piękne a o ten ogon wielorybi się nie gniewaj...plis:)
No proszę, zaskakujące, nie gniewam się ;)
UsuńJejku, dobrze, że Ci się te miłorzęby wpakowały w ręce, ojjj dobrze! Są cudne! A ja wprost uwielbiam ten motyw! W ogóle piękności tworzysz :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie!
pięknie tworzysz i pieknie piszesz...nie wiem co lubię bardziej...
OdpowiedzUsuńchyba nie da się tego odcedzić...ups! oddzielic!!!♥
Ah, jak mi się dobrze patrzy na te Twoje dziełka. Od razu Kajkosz jakoś tak spokojnieje i się zamyśla. Piękności!:)
OdpowiedzUsuńAle mi zdolna siostra jedynaczka z wody się wynurzyła:)
UsuńDorotaaaaa!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńizi izi!
uspokój się i już tak nie produkuj!!!
co za baba...