Jednym z pierwszych pomysłów początkującego adepta gliny jest wyciskanie śladów. Gorączkowo szuka wtedy szmat o wyraźnej fakturze, koronkowych serwetek babci (panika w oczach domowników - cenniejsza niż masterkard!), sznurków, liści i gwoździ. Polowa naczyń nie wytrzymuje eksperymentów, ponieważ ... sami kiedyś się przekonacie ;)
Mój pierwszy kubeczek z odbitą gałęzią sumaka i orzecha włoskiego.
Fajne te kubeczki. Nie bawiłem sie w glinie. Bawie się obrazkami flamastrowo-tuszowymi. Ale miło zaglądac na strony innych twórców. Wcześniej nie za często to robiłem:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny jest! Pijąc z takiego kubka musi się miec wrażenie, że wszystko jest w zgodzie z naturą....
OdpowiedzUsuńseksownie mięsiste:):)
OdpowiedzUsuń;D
OdpowiedzUsuńBędę i ja będę i ja będę i ja coś wreszcie własnymi rękami! W sukurs robocie przyszedł łaskawy wirus i mnie w domu osadził na parę dni :) Kubek moim kusi i się prosi o zawartość równie! Chmiel to będzie, czy winorośl?
OdpowiedzUsuńAnetto, herbata imbirowa. Zdrowiej skutecznie!
OdpowiedzUsuńJaki piękny. Świetny efekt-pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDoro, za nasze i wasze zdrowie piję do śniadania herbatkę z tymianku :) Ściskam już prawie nie wirusowo
OdpowiedzUsuńBardzo nam miło! Pozdrawiamy i zyczymy zdrowia!!!
OdpowiedzUsuńcudny :)
OdpowiedzUsuń