autor:Cinek
autor zbiorowy ;)po pierwszym wypaleniu, czekając na szkliwienie
Zmieszanie czuję - niejaką konfuzję, ponieważ dopiero teraz nadeszła pora na szkliwienia prac Kursantów. Rzeczy są ładne same w sobie - kilka z nich jest już gotowych, kolor dzieła Anety wprawia mnie w zdumienie i przypomina, że szkliwa żyją jednak swoim życiem, fluktuując w piecu według własnych zobowiązań. Efekt przedstawię dopiero za jakiś czas, kiedy Autorka pozwoli. Jest pięknie!
Teraz nadeszła pora na melancholijną parówę Cinka, która pomimo nazwy jest dziełem dojrzałym, lekkim i pełnym znaczeń. Dziś tylko mała odsłona części rzeźby. Postanowiłam poszkliwić ją ulubionym zestawem, choć pierwszą myślą było pozostawienie i wzmocnienie chropowatej powierzchni jedynie przecierką z brązu. Forma jednak jest tak idealna w przekazie, że nie trzeba jej niczym podkreślać.
Nie raz jeszcze napiszę o echach warsztatów - poruszyły one wiele strun.
( Melancholijny hot-dog wersja przed wypaleniem )